Ostatnim punktem tego dnia była wyprawa na kolejkę gondolową – „Teleferico” na wzgórze Penna. Na samym wzgórzu znajduje się Bazylika „Santuario da Penha” wybudowana niedługo po zakończeniu II Wojny Światowej. Gdy tam dotarliśmy akurat odbywał się Ślub. Jest to wspaniały punkt widokowy na Guimaraes i okolice, można dostrzec między innymi stadion Victorii Guimaraes (regularnie grywają w europejskich pucharach( a także zwiedzany wcześniej Zamek i Pałac. W drodze na szczyt wzgórza i na samym wzgórzu znajduje się pokaźna ilość różnych rozmiarów głazów itp. Jest to popularne miejsce pieszych wycieczek, a także ekstremalnych zjazdów rowerowych – niektóre z wagoników są przystosowane do wywozu rowerów. Cena kolejki tam i powrót wynosi o ile mnie pamięć nie myli 7 euro. Ostatni zjazd z góry był o 17:30. Po wszystkim wracamy sobie spokojnie do Porto pociągiem. Miasto wita nas delikatnym deszczem.
cdnByliśmy w terminie 30.10 - 02.11Kolejnego dnia po śniadaniu ruszamy w stronę atrakcji której nie udało się nam zaliczyć podczas pierwszego pobytu, czyli słynnej już księgarni Livraria Lello, którą to podobno miała inspirować się słynna J.k. Rowling przy tworzeniu magicznego Świata z serii książek o Harrym Potterze. Warto odnotować że ta księgarnia działa już od ponad 100 lat! Do księgarni udajemy się niedługo po otwarciu, które ma miejsce o godzinie 10:00. Bilety kupuje się przy wejściu, ich cena to 5 euro za sztukę, płatność możliwa jest tylko kartą – brak możliwości płatności gotówką. Przy zakupie jakiejś książki jej cena może zostać obniżona o cenę wejściówki, jednak stosunkowo wysokie ceny sprawiają że z tej możliwości mało kto korzysta. Sama księgarnia prezentuje się w mojej opinii zjawiskowo, i nie bez przyczyny jest uważana za jedną z najpiękniejszych na świecie. Na parterze znajdują się książki z literaturą piękną, ze szczególnym naciskiem na sagę książek o Harrym Potterze w wielu różnych językach. Na piętrze znajduje się literatura tematyczna, między innymi książki dotyczące sztuki, gotowania i innych. Na górę wejdziemy po pięknie wykonanych krętych schodach, które można fotografować bez końca. Liczba osób w księgarni nie przekraczała 10, toteż można było na spokojnie fotografować, bez przepychania się w tłumie. W relacjach z czasów sprzed pandemii księgarnia była ciągle zapełniona zwiedzającymi, którzy szczególnie kłębili się w okolicach schodów. Teraz zrobienie kadru bez ludzi nie stanowi problemu. W samej księgarni spędzamy około 40 min. Po wyjściu udajemy się na lody do lokalu po sąsiedzku. Lody są pyszne, bierzemy je na wynos i udajemy się w kierunku Igreja do Carmo. Jest 1 listopada, przed południem, ludzi jak na lekarstwo. Pamiętając jak gwarne to miejsce było ledwie 2 lata temu nasuwa się refleksja jak w ciągu roku zmienił się otaczający nas świat. Po zrobieniu kilku zdjęć nieśpiesznie udajemy się w kierunku dworca Sao Bento, po drodze mijamy między innymi Torre dos Clerrigos gdzie podczas poprzedniej podróży mieliśmy okazję wdrapać się na szczyt wieży.
Super relacja, piękne zdjęcia. Ja byłem w Porto 7-10 października i było znaczne więcej turystów, ale za to była super pogoda - około 25 stopni każdego dnia.Piękne zdjęcia jedzonka. Postanowiłem, ze i ja troszkę jedzonka zamieszczę.
Ostatnim punktem tego dnia była wyprawa na kolejkę gondolową – „Teleferico” na wzgórze Penna. Na samym wzgórzu znajduje się Bazylika „Santuario da Penha” wybudowana niedługo po zakończeniu II Wojny Światowej. Gdy tam dotarliśmy akurat odbywał się Ślub. Jest to wspaniały punkt widokowy na Guimaraes i okolice, można dostrzec między innymi stadion Victorii Guimaraes (regularnie grywają w europejskich pucharach( a także zwiedzany wcześniej Zamek i Pałac. W drodze na szczyt wzgórza i na samym wzgórzu znajduje się pokaźna ilość różnych rozmiarów głazów itp. Jest to popularne miejsce pieszych wycieczek, a także ekstremalnych zjazdów rowerowych – niektóre z wagoników są przystosowane do wywozu rowerów. Cena kolejki tam i powrót wynosi o ile mnie pamięć nie myli 7 euro. Ostatni zjazd z góry był o 17:30. Po wszystkim wracamy sobie spokojnie do Porto pociągiem. Miasto wita nas delikatnym deszczem.
cdnByliśmy w terminie 30.10 - 02.11Kolejnego dnia po śniadaniu ruszamy w stronę atrakcji której nie udało się nam zaliczyć podczas pierwszego pobytu, czyli słynnej już księgarni Livraria Lello, którą to podobno miała inspirować się słynna J.k. Rowling przy tworzeniu magicznego Świata z serii książek o Harrym Potterze. Warto odnotować że ta księgarnia działa już od ponad 100 lat! Do księgarni udajemy się niedługo po otwarciu, które ma miejsce o godzinie 10:00. Bilety kupuje się przy wejściu, ich cena to 5 euro za sztukę, płatność możliwa jest tylko kartą – brak możliwości płatności gotówką. Przy zakupie jakiejś książki jej cena może zostać obniżona o cenę wejściówki, jednak stosunkowo wysokie ceny sprawiają że z tej możliwości mało kto korzysta. Sama księgarnia prezentuje się w mojej opinii zjawiskowo, i nie bez przyczyny jest uważana za jedną z najpiękniejszych na świecie. Na parterze znajdują się książki z literaturą piękną, ze szczególnym naciskiem na sagę książek o Harrym Potterze w wielu różnych językach. Na piętrze znajduje się literatura tematyczna, między innymi książki dotyczące sztuki, gotowania i innych. Na górę wejdziemy po pięknie wykonanych krętych schodach, które można fotografować bez końca. Liczba osób w księgarni nie przekraczała 10, toteż można było na spokojnie fotografować, bez przepychania się w tłumie. W relacjach z czasów sprzed pandemii księgarnia była ciągle zapełniona zwiedzającymi, którzy szczególnie kłębili się w okolicach schodów. Teraz zrobienie kadru bez ludzi nie stanowi problemu. W samej księgarni spędzamy około 40 min. Po wyjściu udajemy się na lody do lokalu po sąsiedzku. Lody są pyszne, bierzemy je na wynos i udajemy się w kierunku Igreja do Carmo. Jest 1 listopada, przed południem, ludzi jak na lekarstwo. Pamiętając jak gwarne to miejsce było ledwie 2 lata temu nasuwa się refleksja jak w ciągu roku zmienił się otaczający nas świat. Po zrobieniu kilku zdjęć nieśpiesznie udajemy się w kierunku dworca Sao Bento, po drodze mijamy między innymi Torre dos Clerrigos gdzie podczas poprzedniej podróży mieliśmy okazję wdrapać się na szczyt wieży.